avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:464.78 km (w terenie 19.00 km; 4.09%)
Czas w ruchu:28:20
Średnia prędkość:16.40 km/h
Maksymalna prędkość:45.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:28 (14 %)
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:21.13 km i 1h 17m
Więcej statystyk
  • DST 15.40km
  • Czas 00:53
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo z wypadkiem

Czwartek, 20 maja 2010 · dodano: 20.05.2010 | Komentarze 0

samoistna gleba na Plantach, niedostosowanie prędkości do warunków jazdy...ale się złożyłam!...


  • DST 14.30km
  • Czas 00:50
  • VAVG 17.16km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo

Środa, 19 maja 2010 · dodano: 19.05.2010 | Komentarze 0



  • DST 14.45km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo na mokro

Wtorek, 18 maja 2010 · dodano: 18.05.2010 | Komentarze 0



  • DST 15.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 15.52km/h
  • HRmax 28 ( 14%)
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo w deszczu

Poniedziałek, 17 maja 2010 · dodano: 18.05.2010 | Komentarze 0

dziś zaiwaniałam po kałużach i błocie ile tylko miałam siły, a spodnie tak zabrudziłam, że zawstydziłam nawet Miśka :)


  • DST 123.37km
  • Teren 3.00km
  • Czas 07:06
  • VAVG 17.38km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

wadowice 10%

Sobota, 15 maja 2010 · dodano: 15.05.2010 | Komentarze 4

Dom - Piekary - Tyniec - Ściejowice - Jeziorzany - Wołowice - Czernichów - Łączany - Ryczów - Zygodowice - Babica - Wadowice - Wysoka - Stanisław Dolny - Zebrzydowice - Skawina - Kraków

Skoro na sobotę nie zapowiadano opadów szybciutko pojawiła się idea dłuższego wyjazdu rowerowego. Jeszcze rano zastanawialiśmy się nad wyjazdem do Jamnego, na Pogórzu Ciężkowickim, i wypróbowaniem nowego sakwianego gadżetu :D
Ale w końcu te Wadowice..
Misiek zwlekł się z łóżka o 9,zanim dojechaliśmy do centrum była prawie 11...ciutkę nam zeszło, zanim rozpoczęliśmy ciekawszą część podróży, bo niewątpliwie przebijanie się przez miasto do takich nie należy.
Ruszyliśmy do Tyńca, tą samą ścieżką co dzień wcześniej. I znowu uroczo i znowu mi się podobało.
Wylądowaliśmy w Piekarach, miejscowości położonej na przeciw klasztoru benedyktynów, tam zrobiliśmy sobie mały reset w trawie :) i dalej ruszyliśmy terenem po niebieskich znakach Wiślanej Trasy Rowerowej. Na dzień dobry władowaliśmy się w błoto po kostki, upapraliśmy się i zmoczyliśmy buty...dalej jechaliśmy wałem, aż do wyczerpania zapasów cierpliwości. Lubie jeździć w terenie, ale kurcze takie telepanie po płaskim to mam w nosie!
Dalej poruszaliśmy się trochę na czuja, później znowu po znaczkach, a później znowu na czuja, a dalej to już drogą miśkową, którą codziennie jeździ do pracy.
Mniej więcej do Ryczowa jechaliśmy około 25km/h w zasadzie po płaskim, ale skończyły się żarty i zaczęły się górki, które ciągnęły nam się do samych Wadowic. Po drodze pierwszy znaczek informujący o nachyleniu 10%. Byłam dumna z siebie bo nie odpuściłam na żadnym podjeździe :D i wiernie podążałam za Miśkiem :D Piękne widoczki, morza zieleni, pola rzepakowe i w oddali Beskidy i do tego urocze wiochy - żyć nie umierać!
O 16 byliśmy na rynku w Wadowicach. Poplażowaliśmy się troszkę, wrzuciliśmy do brzuchów po kebabie i trza było wracać.
Tym razem już w kierunku Skawiny, najkrótszą drogą. I znowu górki. Mijaliśmy znaczki 10% trzy razy, na szczęście tylko raz pod góre :D
W Stanisławiu piękne panoramy na Kalwarię Zebrzydowską i klasztor, górę Lanckoronę i okoliczne pagórki...ślicznie. No ale nie było obijania się, dłuższych postoi, musieliśmy pedałować mocno do przodu, żeby umknąć nocy. Problem w tym, że nie koniecznie była siła do tego pedałowania :)a i samochody, których na tej drodze było już znacznie więcej i znacznie szybciej jeździły działały mi na nerwy. A od Skawiny do Krakowa, to już prawdziwy rajd - samochodowy.
Do Krakowa dokulaliśmy się gdy zapadał zmierzch i niestety zaczęło padać i nie był to ciepły wiosenny deszcz. Kurtka przemokła, zresztą buty i wszystko co miałam na sobie też...ale gdy usiadłam pod cieplutką kołdrą, a w ręce miałam pełną miche, oj to już było dobrze :)


Tyniec


popas












Wadowice






Skawina


Kościół na Skałce
Kategoria 100 - 200 km


  • DST 14.80km
  • Czas 00:54
  • VAVG 16.44km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo

Piątek, 14 maja 2010 · dodano: 14.05.2010 | Komentarze 0



  • DST 41.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 16.62km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tyniec

Czwartek, 13 maja 2010 · dodano: 14.05.2010 | Komentarze 2

Dom -Centrum - Tyniec - Przegorzały - Wola Justowska - dom

"...czwarta nad ranem, może sen przyjdzie..." i tak sobie śpiewam z SDM, ale sen nie przychodzi,... więc w ramach wolnego czasu, wrzucam zdjęcia z wczorajszej popołudniówki.
Po pracy wybraliśmy się z Miśkiem do Tyńca, w środku tygodnia i przy niepewnej pogodzie ale w weekend podobno robią się korki na tej trasie, więc lepiej nie ryzykować :D
Widoczki ładne, zielono, pachnąco, ptaki nawet się pojawiały to tu to tam, tylko ta Wisła jakaś szaro-bura :) W miarę szybko dotarliśmy do celu, ale do klasztoru nie udało się wejść. Tak tylko z grubsza pooglądaliśmy i szybciutko ruszyliśmy w drogę powrotną.
Mieliśmy zahaczyć jeszcze o klasztor na Bielanach, ale jakoś nie wyszło tym razem, zresztą tam kobiety wpuszczają od przypadku :P :)
Za to zaplątaliśmy się w jakieś górki na Przegorzałach i Woli Justowskiej. I nawet udało mi się znaleźć Wille Decjusza pod drodze...sama magia :)
A dalej to już z górki, przez Błonia, Planty wracaliśmy w drobnym deszczu.

"...i jeszcze strażak wszedł na solo, ten z mariackiej wieży, jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą... nigdzie się jej nie śpieszy...już piąta...może sen przyjdzie"





Wolność dla rowerów!!


Willa Rotunda


Klasztor Kamedułów na Bielanach












UJ


Duchy na Plantach


  • DST 14.40km
  • Czas 00:54
  • VAVG 16.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo

Środa, 12 maja 2010 · dodano: 12.05.2010 | Komentarze 1

ot taka droga z przeszkodami ;p juz mi sie nudzi taka jazda ;( i jeszcze prawie codziennie w deszczu i weekend tez ma byc deszczowy... niech to gęś kopnie!


  • DST 7.20km
  • Czas 00:25
  • VAVG 17.28km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

polówka

Poniedziałek, 10 maja 2010 · dodano: 11.05.2010 | Komentarze 0



  • DST 14.80km
  • Czas 00:52
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

"pracująca" sobota

Sobota, 8 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 0