avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.53km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 15.13km/h
  • VMAX 61.79km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lanckorona

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 2

Kraków- Tyniec - Skawina - Radziszów - Wola Radziszowska - Zarzyce Małe - Isdebnik - Jastrzębia - Lanckorona - Kalwaria Zebrzydowska PKP


Mimo, że jeszcze nie jest pięknie i zielono, to słońce i wolna sobota zmobilizowała nas do ruszenia się gdzieś. A to gdzieś tym razem wypadło w Lanckoronie. Mieścina czy wiocha jak marzenie, dobrze mi znana albowiem mamcia moja rodowitą Lanckoronianką jest :D
Jechało się całkiem przyjemnie, aż pojawiły się podjazdy przeokropne... i myślałam wtedy "czy mi się to tak podoba na tym rowerze..."
Po podjeździe do Lanckorony zrobiliśmy sobie dłuuugą przerwę nr 1, na kiełbasę z ogórkiem, lody z bitą śmietaną i gofry. Na szczęście ta mieszanka nas nie zabiła :)
Dalsza droga wiodła wzdłuż niebieskiego szlaku pieszego, który prowadzi na Dział Palecki i dalej do tzw. Grobów. Las czy górka nosi nazwę od znajdujących się tam grobów poległych konfederatów barskich.
Tam gdzieś zagubiliśmy się na rzekomej drodze do Skawinek, której w lesie wcale nie było... i z tego też powodu zrobiliśmy sobie postój godzinny na piwko :D
A dalej to już było tylko smutniej, bo Misiek urwał łańcuch :| urwał na amen, i jeszcze nogę w kostce nadwyrężył, więc w drodze powrotnej był kulejącym Miśkiem na rowero-hulajnodze. Ale, że z górki się toczyliśmy w dół, to do Kalwarii Zebrzydowskiej dojechaliśmy w miarę sprawnie :) Udało się nam zaliczyć jeszcze pokutę na dróżkach kalwaryjskich za to obżarstwo, któregośmy się dopuścili wcześniej.
I skończyła się nasza podróż na dworcu PKP w Kalwarii.
Było cudownie i sentymentalnie :D


Lanckorona - podróż w przeszłość :]








obiad danie pierwsze i drugie




wspomagacz


łańcuch fail :|


Kalwaryjskie dróżki - pokuta :(

Więcej fotosów na: https://picasaweb.google.com/106572967763026967908/LanckoronaRower#

Kategoria do 100 km



Komentarze
koszulka
| 05:36 wtorek, 27 marca 2012 | linkuj Haha Funio, człowiek nie jest taki żeby tylko do roboty na rowerze jeździł ;]
Mam nadzieję, że ten rok będzie rowerowo ciekawszy niż ubiegły i tych wpisów porządnych będzie więcej ;)
funio
| 21:12 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj No,no...już myślałem że nie zmobilizujesz się do żadnego porządnego wpisu,a tu proszę...
Czekamy na kolejne wpisy,a ta dieta to typowo kolarska,piwo też...:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oiree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]