avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 33.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 16.92km/h
  • Sprzęt ko(l)siarka
  • Aktywność Jazda na rowerze

haku się urwał

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 3

Ranek zupełnie zwariowany. Miałam plany podróżniczo-eksploracyjne, a wyszło tak: dziś miał przyjechać kurier z paczką za pobraniem. Środki na kącie niestety nie były wystarczające więc śmigałam do Michała po pieniądze. Po tych dziurach i przeklętych drogach wrocławskich. Nie kumam jak można trzymać w środku miasta takie dziury?! do tego te pieprzone resztki niemieckich dróg kostkowych, telepie całą mną, tak że dostaje szału. I te cienkie oponki wpadają w te wyrwy międzykostkowe, do tego można dodać jeszcze resztki asfaltu. Nosz kuwa mać!
A ścieżki rowerowe?! Z kostek, biszkopcików, krzywe, dziurawe albo kończące się niespodziewanie jak ta przy Parku Szczytnickiem. WTF? Zresztą to jest wszędzie, wszędzie to samo, w krk też. No ale tam przynajmniej drogi nie były dziurawe!!
Osz jaka jestem rozgoryczona i zła, że tu jestem. Nawet zdjęć mi się nie chce robić, bo nie potrafię się doszukać niczego ładnego w tym mieście...
W każdym razie... Misiek wpadł po mnie wieczorem i ruszyliśmy po piwko, przez te uliczki. Na dwupasmowej drodze pan zwrócił nam uwagę, że powinniśmy się poruszać po ścieżce rowerowej. Tylko PYTANKO: jak mam na nią wjechać do ch, skoro między mną a ścieżką jest krawężnik, pas zieleni, a ja jadę drogą? No jak? He?
Nie no ręce mi opadają. Ja nie twierdzę broń Bożę, że rowerzyści powinni być hiper uprzywilejowani. A te urzędasy, które decydują o tym gdzie co i jak zrobić powinni przejechać się na rowerze przez miasto i próbowali się poruszać chociaż troszkę płynnie, między ścieżkami rowerowymi, pasami, drogami i nie łamali przy tym przepisów.
Dobra, najważniejszym wydarzeniem dnia było i tak urwanie. Oczywiście urwanie nastąpiło na skrzyżowaniu, całe szczęście to skrzyżowanie na którym nie musieliśmy dzielić się drogą z nikim. No i się urwał hak od przerzutki Miśkowego złomiaka. Łańcuch strzelił i zaczął się wkręcać, strzeliła też linka od hamulca... A ja już panikowałam w tle. A później to już był spacer do domu :)
No i grill i browarek w nagrodę.



Komentarze
dy2io
| 22:11 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Ja po za urywaniem haków łamię raz w roku ramę:) więc konkurencie nie śpi i trzyma się mocno:P
koszulka
| 19:07 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Haha, nooo dobrze już dobrze, ja się postaram, będę pilnować Miśka, żeby nie urywał już niczego ;) A swoją drogą to nadal nie wiem, jak można urwać taki kawał metalu...
vanhelsing
| 08:27 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Ej, coroczne urywanie haków z przerzutką to moja broszka, proszę nie robić mi konkurencji ! :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa epatr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]