avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 105.88km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:52
  • VAVG 15.42km/h
  • VMAX 47.95km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale urwał!! Kraków- Tabaszowa

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 0

Kraków- Nowa Huta - Niepołomice - Puszcza Niepołomicka - Kłaj - Targowisko - Siedlec - Zawada - Olchawa - Królówka - Muchówka - Rajbrot - Wojakowa - Drużków Pusty - Kąty - Michalczowa - Łososina Dolna - Rąbkowa - Tabaszowa

Plan dwudniowego zmęczenia się, musiał zostać zrealizowany :)sakwy wypróbowane no i nasze siły też. Padło w końcu na wycieczkę krajoznawczą z Krakowa nad Jezioro Rożnowskie(i z powrotem), do pięknie położonej wiochy, którą nazywają Tabaszowa.
Udało mi się Miśka zwlec wcześniej z łóżka i po 7 mogliśmy wyruszyć. Najpierw szlakiem bursztynowym, który prowadzi przez Nową Hutę do Niepołomic. Miejscami był dość konkretnie podlany więc, zawracaliśmy, nawracaliśmy, kombinowaliśmy żeby dotrzeć do celu. Pierwszy postój w Niepołomicach, śniadanie i parę fotek i dalej Drogą Królewską przez Puszcze. Fajnie się jechało asfalt, piękny las - tylko te komary na postojach i nawiedzony facet, który nie pozwolił przejechać po podobno jego drodze... trochę nam popsuły humor. W lesie czekała nas jeszcze jedna niespodzianka - może z pół kilometra, może więcej jechaliśmy po wodzie, miejscami na wysokości łydki. Blech! Nie podobało mi się.
A dalej już bez zbędnych rewelacji ruszyliśmy w kierunku Bochni, kawałek nawet krajową 4, co było zdecydowanie gorsze niż jazda po wodzie, komary i burczenie w brzuchu razem wzięte. Szybciutko uciekliśmy na wiochy no i co tu ukrywać, od Bochni zaczęły się górki. Kilkanaście fajnych podjazdów, z których żaden nie kończył się za najbliższym zakrętem...do góry, i do góry. Za to widoki - miodzio! Beskid Wyspowy widać było jak na dłoni.
Dopiero za Łososiną Dolną, czyli może 8 km od celu Miśkowi na podjeździe urwał się łańcuch ;] Ale urwał! Życzliwy jegomość z mijanego domku pomógł, wyklepał łańcuch i ruszyliśmy powoli dalej, ale najcięższy podjazd nie ryzykując zdrowia łańcucha, musieliśmy pokonać na piechotę.
I w końcu Tabaszowa - moja :) przywitał nas piękny widok na jezioro i ośnieżone Tatry. Rodzice czekali już z jedzonkiem...wieźliśmy namiot i śpiwór ale nie przydały się, domek otwarty można było się rozgościć. Po zwycięskich browarach padliśmy do łóżka...dalej nic nie pamiętam :D




w poszukiwaniu drogi na Nowej Hucie




wielka woda


schowało drogę...


rumaki w Niepołomicach


Zamek w Niepołomicach








Cmentarz wojskowy w Rajbrocie


Rąbkowa




w Tabaszowej



zjazd do domku
Kategoria 100 - 200 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arosc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]