avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 105.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:45
  • VAVG 15.56km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale urwał II, Tabaszowa - Kraków

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 4

Tabaszowa - Witowice Dolne - Wytrzyszczka - Iwkowa - Tymowa - Lipnica Murowana - Nowy Wiśnicz - Stary Wiśnicz - Bochnia - Proszówki - Stanisławice - Podłęże - Węgrzce Wielkie - Kraków


Wstać o 6 wcale nie było łatwo...a Miśkowi hoho, wstał po 7, start 8.30 - poślizg czasowy jak się patrzy :) Plan był mało skomplikowany, ze względu na zerwany dzień wcześniej łańcuch, mieliśmy trzymać się Bochni i Brzeska, żeby w razie czego władować się do pociągu. To był warunek Michała, mój unikać czerwonych dróg, którymi się brzydzę. Zanim ruszyliśmy udało mi się jeszcze urwać jakąś paść w nowiutkim bagażniku ;/
Zatem zaczęliśmy z kopyta bo w terenie, po kamiorach niebieskim szlakiem pieszym w stronę Rożnowa, dalej zielonym w kierunku Witowic. I znowu to samo podjazdy i zjazdy. Szło mi koszmarnie :) ale i tak widoczki rekompensowały wszystko! Między Wytrzyszczką i Iwkową władowaliśmy się nie dość, że na jakiś niesamowity podjazd to jeszcze w haszcze...teoretycznie miała być droga, czy dukt a było tylko koryto strumyka. Więc targaliśmy rowerki po tych zaroślach, przez strumień...byle do Iwkowej...i znowu piękne widoki i wspaniały zjazd serpentynami do Tymowej.
Do Bochni było pod górkę, cały czas :) a dalej już po płaskim nadrabialiśmy zaległości. Najgorszy fragment od Węgrzców do krk, dziura na dziurze, dziurą pogania ALBO dla odmiany krzywe łaty. Telepało tak strasznie, że zastanawiałam się czy to jeszcze asfalt czy już teren...Na Prądnik dojechaliśmy troszkę obolali ale zadowoleni, że daliśmy radę.
Fotosy:
/


dzięcioł na sośnie to dobry znak! :P


piękny poranek


pozowanko


Zamek Tropsztyn


na podjeździe


to na pewno nie była poszukiwana przez nas droga


strumyczek


Iwkowa


Lipnica Murowana


Zamek w Nowym Wiśniczu


rumaki na zamku
Kategoria 100 - 200 km



Komentarze
koszulka
| 20:34 środa, 9 czerwca 2010 | linkuj Van zapraszam do zakładki "śledzie pośród troli" tam jest kilka info; narazie jestesmy na etapie kompletowania sprzetu ;] i kondycji :D
vanhelsing
| 13:02 środa, 9 czerwca 2010 | linkuj jaką wyprawą ?? :D To ja nic nie wiem ? Opowiadaj no co jak i gdzie !
koszulka
| 11:10 środa, 9 czerwca 2010 | linkuj hehehe Van no wiesz, to jest tak, Michał jest lżejszy ode mnie to żeby było sprawiedliwie dociążam go sakwami...no i trenujemy V przed wyprawą :D
vanhelsing
| 14:58 wtorek, 8 czerwca 2010 | linkuj Jaa, ale Cię rower wciągnął ! To mi się podoba :]
Piękna dwudniowa wycieczka. Na ostatnim zdjęciu widać jednak, że ktoś tutaj miał lżej jechać... :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa namii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]