avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 157.00km
  • Czas 09:04
  • VAVG 17.32km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

jeszcze dalej

Czwartek, 9 września 2010 · dodano: 15.09.2010 | Komentarze 0

Donarp - Ljungby - Erinksboda


Kolacja z dnia poprzedniego była świetna. Makaron, tuńczyk w oleju, do tego sos cztery sery z brokułami. Długo się oblizywaliśmy, mimo że sos był zimny bo skończyła się benzyna i nie dało się już gotować. Dziś zostały do umycia garnki, plastikowe miseczki.
Pobudka o 6. Dziś musimy przejechać tyle ile damy radę, tzn jak najwięcej. Po 7 jesteśmy gotowi do drogi.
Mijamy miasto Ljungby, a po drodze kolejne kurchany, kamienie ze znakami runicznymi, kamienie milowe.
Mimo, że pod wiatr staramy się pedałować ile sił w nogach. Docieramy do pięknego jeziora Asnen, i jedziemy przez jego środek :) tzn przez wyspę i mosty łączące brzegi. Na tym terenie jest również rezerwat. Wspaniała okolica. Udaje nam się zobaczyć nawet walkę kota z lisem, który uciekając przed nami wtargnął na kocie terytorium. Bardzo dużo grzybów po drodze. Prawdziwki od tych małych do tych o ogromnych kapeluszach. Całe rodziny kozaków, krakowiaków, podgrzybków. A ja rozpaczam, bo nie mogę ich zabrać ze sobą.
Kawałki drogi podjeżdżamy dość ruchliwą drogą, na której nie ma ani kawałeczka pobocza. Zdecydowanie mi się nie podoba. Na szczęście po 20 km, odbijamy na poboczne drogi. I znowu świetnie, jeziora, domku, pasące się konie, grzyby, las.Sielanka. Docieramy do miejsca planowanego noclegu, gdy już zapada zmierzch. Na liczniku 157 km. Małe jeziorko. Rozbijamy namiot na strasznej krzywiźnie. Rzeczy prawie zsuwają się w jednym kierunku. Gotowanie i padamy do worów, na ostatnią noc w Szwecji.


przed startem


kamień z pismem runicznym


Marie z Nutellką


przed wieloma nie funkcjonującymi już gospodarstwami ustawia się bańki na mleko


popas rumaków




/


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atome
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]