avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 96.72km
  • Czas 06:44
  • VAVG 14.36km/h
  • VMAX 63.25km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

...góry moje, otwórzcie swe ramiona...

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 0

Rano wspaniałe słońce zachęcało do ruszenia w podróż. W małym miasteczku spotkaliśmy grupę dzieciaków, która szykowała się do odbycia wycieczki na drezynach :) po starej linii kolejowej. Trochę się tam zamotaliśmy z kierunkiem, w którym mamy jechać, ale w końcu trafiliśmy na nasz szlak.

Zaczynały się góry :D ku naszej radości. Krajobraz w końcu się zmieniał. Po drodze mijamy kolejne tradycyjne gospodarstwa. W miejscowości Uvdal robimy sobie przerwę przy kościele stavkirke. Kościół tego typu znajduje się też w Polsce, w Karpaczu i jest znany jako "świątynia Vang". Kościół z Uvdal to jeden z 28 kościołów tego typu jaki znajduje się w Norwegii. Powstał w okresie kiedy wierzenia w pogańskich bożków mieszały się z wiarą chrześcijańską. Tajemniczo się zrobiło, wikińskie symbole, zapach smolonego drewna, stary cmentarz...

Dalej ruszyliśmy droga nr 40, a później na drogę w góry. Po długim podjeździe znaleźliśmy się przy szlabanie. Wjazd dla samochodów i motorów był płatny, rowerzyści mieli przyjemność poruszania się po leśnych drogach za darmo. Im wyżej się wjeżdżaliśmy tym roślinność była coraz uboższa, chociaż udało mi się wypatrzyć malinę moroszkę (pomarańczowa malinka), ale nie zrobiłam zdjęcia co czyni mnie fujarą nr jeden :P

Super się jechało przez las po szuterku. Spokój, cisza. Gdzieniegdzie strumienie, małe jeziorka, osiedle domków. Później czekał nas mały zjazd i znowu pod górkę, ale już po asfalcie. Przejechaliśmy przez jakąś wiochę, a dalej tylko zjeździk no chyba przez 10 km P:D :D Eh pięknie było.

Na wieczór kręciliśmy się przy ruchliwej drodze i ciężko było nam znaleźć miejsce na nocleg. Próbowaliśmy nawet na polach namiotowych, ale niestety wszystkie były czynne do 19. Jakiś niefart, bo byliśmy parę minut po siódmej. Znaleźliśmy miejsce nad rzeką, szkoda tylko, że powyżej była droga i tory kolejowe :D Ale udało się nam wyspać i tak, hehehe.


"ozdobnik" przed sklepem










zwierzaki też oglądają tv ;)


zabytkowe gospodarstwo






Stavkirke




nie wiem o co chodzi z tą skarpetką, ale wyglądało to ładnie :)




pod górę było jak cholera


wodopój


pod górę po szuterku :D


osiedle domków letniskowych




pagórki




i cel zjazdu :)


u celu :D





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iauli
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]