avatar

Ula z miasteczka Kraków

Na rowerze mam przejechane 31340.87 kilometrów w tym 681.60 w terenie.





Gminy zaliczone:



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszulka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.70km
  • Czas 03:21
  • VAVG 14.84km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Sprzęt noname
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedzy Lillehammer a Gjøvik

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 5

Udało nam się wydrukować 4 najważniejsze strony na świecie, karty pokładowe na poniedziałkowy lot do domu. W L. odwiedziliśmy kilka sklepów sportowych :) i rema'e 1000, gdzie kupiliśmy "fiskeboller" (rybie kulki), które zjedliśmy już na obiadek. Teraz siedzimy w hytte, suszymy się i przeczekujemy deszcz. Jak jechaliśmy, w stronę Gjøvik, zagadnął nas norweg na rowerku i w
strugach deszczu ucieliśmy sobie pogawędkę o podróżach rowerowych.
To było live from Norway :D

Padało. W kilka chwil dotoczyliśmy się do centrum Lillehamer. Śliczne miasteczko, drewniana zabudowa, strome ulice, dużo kwiatów...Do tego wspaniałe jezioro Miosa, największe w Norwegii. W 1994roku rozgrywały się tu zimowe igrzyska olimpijskie, w mieście znajdują się skocznie narciarskie i wioska olimpijska. Niektóre zawody odbywały się też w sąsiednich miastach. W 2010 roku odwiedziliśmy Hamar ze słynną halą sportową w kształcie odwróconej łodzi wikingów.


Oczywiście cały czas padało. Padało jak wyjeżdżaliśmy i padało jak jechaliśmy nasze biedne 40 km. Ale to już nie była mżawka, ani chmura Kapka to był paskudny, norweski, solidny deszczor.
Po tej wodnej męczarni i przemoczeniu butów po raz kolejny znaleźliśmy pole kempingowe. Pani w recepcji nie była zaskoczona, że chcemy wynająć chatkę, a nie rozbijać namiot :D 360 koron i parę metrów kwadratowych, gdzie nie pada stało się naszym królestwem na prawie 24h.
Cudownie popołudnie spędziliśmy gotując fiskebole kupione za kilka koron. Rybie kulki z puszki, do tego makaronik i sos pomidorowy, nawet zjadliwe to to było. Misiek siedział znowu na necie, a ja czytałam broszury o różnych zakątkach Norwegii, których nazbierałam kilka kilogramów w różnych punktach informacji turystycznej :D
Wysuszyliśmy wszystko na pieprz na kaloryferach i wyspaliśmy się prawdziwie po królewsku :D

Podczas całego dnia zrobiłam tylko jedno zdjęcie, na przystanku. Zdjęcie przedstawia mnie i Miśka, ja udaję zadowoloną z deszczu, Misiek - jak dobrze się wpatrzyć jest nieco zirytowany :D Żołnierze deszczowego hardcoru :D walczą do oporu haha.






Komentarze
aniedam | 17:45 środa, 12 września 2012 | linkuj Czytam, ogląda, oglądam i czytam i japa mi się cieszy i oczy wyłażą z orbit :D
Vampire
| 17:10 wtorek, 4 września 2012 | linkuj No czekam z niecierpliwoscia na zdjecia i relacje!!!
Stefasonik | 08:57 czwartek, 30 sierpnia 2012 | linkuj Ulula, Misiek! Nie wiem co napisać, yyyy.... jestem z Wami. Lookałem nawet na google map ale nie widać Was z góry :) Do zobaczyska w Krakowie koło Jaworzna
P.S. Sigurka-ogórka jednak odpuszczam. Jedziem z Sonią do jakiegoś pierdziszewa.
e. | 09:46 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj eeee nie jest tak źle z tą pogodą:) na zdjęciach widzę wypiętego Michała i słońce tzn. bezchmurne niebo :)
p.s Ptaki mają się dobrze--srają, jedzą, piją i ogólnie dobrze żyją

buuuuuaki :*
gość | 07:43 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj Witamy Was ze słonecznej Gdyni.Lidka wróciła z wyprawy do Wiela( całe 1,5godz.od domu),jest zadowolona bo spotkała się z przyjaciólmi i wracała codziennie ok.2.00 po północy z dyskoteki-taka spokojna dziewczyna i proszę!Cieszymy się że podoba się Wam Norwegia i tak świetnie radzicie sobie w Górach.Pozdrawiamy gorąco.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]